Site icon rugby.info.pl

Ciekawa jesień

Zmiana terminarza i formy rozgrywek, zmiany trenerów, roszady kadrowe – to wszystko sprawiło, że po nudnym sezonie 2007/2008 jesienna runda kolejnego była najciekawszą i najbardziej nieprzewidywalną od lat.

Kto by pomyślał, że po solidnym laniu, jakie w I meczu rundy sprawili Juvenii Lechiści (9:44) podopieczni Andrzeja Kozaka po kolejnych 9 będą na czele tabeli ligowej. Czy to jednak aż taka niespodzianka? Krakowianie grają w tym składzie od kilku lat i mają doświadczonych liderów (Falk, Smoleń, Odoliński), świetnych obcokrajowców (Tomcik, Leroch) zostali wzmocnieni posiłkami z Lublina (Jarosz, Jóźwik, Piwnicki), mają mądrego trenera i, co widać na trybunach, zyskali liczną grupę wiernych kibiców, tworzących wspaniałą atmosferę podczas zawodów rozgrywanych na krakowskich Błoniach. Do tego szczęśliwy rozkład meczów, w ramach którego z Arką Gdynia, Budowlanymi Łódź i AZS Warszawa grali u siebie i to odpowiednio w 2,3 i 4 kolejce rozgrywek. Na wyjazdach było gorzej, efektem czego były 2 porażki (z Lechią i Posnanią) oraz męczarnie z sopockim Ogniwem. Teraz czeka ich trudne wyzwanie – konieczność udowodnienia wszystkim, że na wyjazdach też są w stanie wygrywać i to nie tylko z ekipami z dołu tabeli. Po takiej rundzie medalowa pozycja na koniec sezonu, a tym samym największy sukces w historii klubu jest na wyciągnięcie ręki!

Patrząc na ekipy z miejsc 2-6 można powiedzieć jedno: grały bardzo nierówno i przytrafiały im się słabsze mecze. Mistrzowie Polski – AZS Warszawa, zdarzało się, że jeździł na mecze w 16 osób a dodatkowo najprawdopodobniej na wiosnę będzie sobie musiał radzić bez Meraba Gabuni, Budowlani Łódź po dużych osłabieniach kadrowych i zmianie trenera, nie byli tak groźni jak rok temu, a dodatkowo przez głupie błędy stracili punkty bonusowe w Olsztynie i Poznaniu, Posnania, z fantastycznym Jurijem Buchałą zaliczyła dotkliwą porażkę w Olsztynie, a gdańska Lechia, gdy na chwilę z gry straciła Zurabiego Zwiadadze i Piotra Jurkowskiego była cieniem zespołu, który na jesieni zdobył najwięcej punktów bonusowych w lidze. Na ich tle najsolidniej wygląda zespół Arki Gdynia, który w końcu oswoił się z odejściem swojego lidera – Waldemara Szwichtenberga, na którym oparta była gra zespołu i powrócił do tego z czego słynął, gdy dwukrotnie zdobywał tytuł mistrzowski: kolektywnej grze w ataku i twardej postawie w obronie. Efektem ich jesiennej postawy jest 2 miejsce w tabeli i równa ilość punktów jak prowadzącej Juvenii oraz drugi najlepszy bilans „małych oczek”, dzięki czemu dziś wydają się być głównym faworytem rozgrywek, choć na wiosnę czeka ich kilka bardzo ciężkich meczów wyjazdowych – z AZS, Posnanią i Lechią.

W dole tabeli również ciekawie. WMPD, Ogniwo, Czarni i Pogoń walczyli jak równy z równym, efektem czego są bezpośrednie wyniki ich konfrontacji: 26:25 (Pogoń-Ogniwo), 18:17 (Czarni-WMPD), 8:12 (Czarni-Ogniwo) czy 11:5 (Ogniwo-WMPD). Najsłabsza wydaje się być Pogoń, która swoje wszystkie punkty zdobyła w jednym meczu – wygranym z Ogniwem, natomiast najmocniej WMPD, które sprawiło ogromną niespodziankę pokonując u siebie Posnanię i to z bonusem za zdobycie 4 przyłożeń. Ponadto na wiosnę mają najlepszy układ meczów, gdyż podejmują u siebie najgroźniejszych w walce o utrzymanie rywali – Ogniwo i Czarnych, a dodatkowo grających nieco słabiej na wyjazdach Warszawiaków i Krakowian. Ich największym rywalem w walce o utrzymanie będzie najpewniej Ogniwo, któremu na dobre wyszła zmiana trenera i które w ostatnich jesiennych meczach pokazało się z bardzo dobrej strony, zwłaszcza w pierwszych połowach meczów, w których prowadzili do przerwy z Juvenią, remisowali z Lechią, a na zakończenie rozgrywek zdobyli punkt bonusowy z ekipą Marka Płonki.

Podsumowując – dzięki 2 decyzjom PZR: o zmianie terminarza rozgrywek ligowych oraz zmniejszeniu od następnego sezonu ilości zespołów w I lidze zrobiło się ciekawiej. Okazało się, że zespoły, które na koniec ubiegłego sezonu zajęły najwyższe miejsca zamiast zaczynać sezon od spotkań z najsłabszymi ekipami od razu wpadły na zawsze mocne Juvenię, czy Posnanię, co prowadziło do dość niespodziewanych wyników. Dodatkowo teraz, gdy widmo spadku zagraża nie jednemu, a trzem zespołom – nie ma już meczów o pietruszkę w dole tabeli, a pamiętamy jak było poprzednio, gdy problemy organizacyjne same naznaczały kandydatów do spadku – kolejno Budowlanych Lublin i Orkana Sochaczew.
To wszystko było i jest korzystne dla kibiców, gdyż wszystkie ekipy musiały utrzymywać najwyższą formę od pierwszego do ostatniego spotkania. Po takiej rugbowej jesieni rugbowa wiosna zapowiada się jeszcze ciekawiej i konia z rzędem temu, kto wytypuje kolejność ligi na koniec rundy zasadniczej.

Exit mobile version