Site icon rugby.info.pl

Drużyna z brązu

Wielka niespodzianka I ligowych rozgrywek Posnania pod wodzą Krzysztofa Baranieckiego zdobywa trzecie miejsce i brąz……..

Twarda, spójna, konsekwentna i, jesli nie z żelaza, to z „brązu”, była w sobotnie popołudnie obrona Posnanii, szczególnie w II połowie meczu! Pozwoliło to przez ten czas kontrolować przebieg wydarzeń, ze sporą zaliczką po nokautujących pierwszych minutach spotkania. Efekt-sukces na miarę tego sprzed wielu lat: wspanialy puchar i medale na piersiach niezmordowanych podopiecznych Krzyśka „Kuby” Branieckiego!
Kto nie przybył na stadion Lechii przy ul. Grunwaldzkiej punktualnie, nie przeżył swoistego szoku- w 1 min. goście prowadzili 0:7 /Kujawski- Buchało/, w 11 min. 0:12 /Wojcieszak/, w 16 min. 0:15 /drop- Buchało/, a w 19 już 0:22 /Korek- Buchało/! Kompletne zaskoczenie, chyba nawet dla Wielkiego Stratega, czyli trenera Posnanii… Naszym także nie udaje sie zupełnie „ochłonąć”, popełniamy w 23 i 31 min. błędy, które w kosekwencji dają „do ręki” lechistom ich najgroźniejszą broń- możliwość gry maulem na naszych 22 metrach. Przewaga zmniejsza się o 12 oczek /12:22/, ale utrzymujemy ją do przerwy, mimo że gospodarzy raz po raz podrywa do boju, rozgrywający świetny mecz Janusz Urbanowicz.
Początek drugiej części meczu znów wymarzony- Jura ośmiesza rywali i poprawiając swoje przyłożenie, sam zdobywa 7 punktów. Od tego momentu cel jest jasny: ekonomicznie gospodarując siłami, grając daleko od swojego przedpola, bronimy ogromnej i bezpiecznej przewagi. Poznańska drużyna przez te 30 minut była monolitem, który dał dla odmiany /po zabójczych akcjach w ataku w I poł./ popis profesorskiej gry w obronie. Wraz z upływającym czasem i malejącymi szansami drużyny Marka Płonki… rosło zaangażowanie i determinacja Posnanii w obronie korzystnego rezultatu. Lechia, chcąc koniecznie zdobyć punkty z przyłożenia, w drugiej odsłonie Małego Finału nie zdobywa nic… Nam również nie udaje się wykończyć skutecznie żadnej z kilku wyprowadzonych /przede wszystkim doskonałymi kopami J. Buchały/ akcji. Mimo, że wszyscy poznaniacy rozgrywają życiowe zawody, trener dokonuje stopniowo kolejnych zmian, dodając wspaniale dysponowanej tego dnia „piętnastce” świeżych sił.
Ostanie minuty to wyklarowana na boisku sytuacja, a w sektorze poznańskich kibiców rozkręcająca się feta, która osiąga swój szczyt równo z końcowym gwizdkiem sędziego Mirosława Żórawskiego /wielkie brawa za profesjonalizm i „zdany” u Francuza egzamin!/. W pierwszej chwili wielka radość jest udziałem samych zawodników i trenera, który wędruje na ich ramionach ku górze, za moment rugbiści mieszają się z sympatykami i aż do oficjalnej dekoracji wszyscy cieszą się razem. Doprawdy trudno opisać te chwile, chyba wtedy wzruszenie u wszystkich było najsilniejsze…
Okazały puchar i medale, wręczają wiceprezes P.Z.R. Henryk Kuczko, szef wyszkolenia Maciej Niedźwiecki, a pomaga im prezes Lechii, pan Kurzawski. Potem kilka minut na pamiątkowe zdjęcia, w pełnym /z kontuzjowanymi i niegrającymi/ składzie, a także z niemal całą grupą towarzyszącą seniorom w dwóch ostatnich meczach.
Prawie w komplecie, „brązowa drużyna”… zostaje do niedzieli w Trójmieście, by jak najdłużej być ze sobą i ochłonąwszy delektować się tym ciężko wypracowanym przez cały sezon, a właściwie ostanie lata, sukcesem.

Exit mobile version