Site icon rugby.info.pl

Ogniwo Sopot – AZS Gdańsk 37:7

Jak dotychczas swoje jedyne punkty AZS Gdańsk zdobył w Sopocie, remisując z Ogniwem 10:10. Tym razem Sopocianie okazali się mniej gościnni i po efektownej grze pokonali akademików zdobywając 6 przyłożeń.

Mecz rozpoczął się od kontuzji. Najpierw urazu ucha nabawił się Chlebicz, a jeszcze w pierwszym kwadransie boisko musieli opuścić Radzisław Miszczuk i Karaś. Równie szybko jak kontuzje padały przyłożenia. Najpierw po akcji ataku przyłożył Romanowski a chwilę później przy swoim pierwszym kontakcie z piłką na pole przedarł się zmiennik Filipa Karasia – Łukasz Jasiński. W obu wypadkach nieskutecznie podwyższał Marcin Baraniak. Nie minął kwadrans a goście odpowiedzieli akcją młyna i punkty zdobył potężny Krzysztof Zieliński a podwyższył Kasperek. Po kwadransie było więc 10:7 dla gospodarzy.
Chwilę później mogliśmy obejrzeć najładniejszą akcję meczu, najpierw po aucie zawodnicy sopockiego młyna związali gości w przegrupowaniu, Wojciech Czaja podał do Filipa Cackowskiego, który popisał się 20-to metrowym podaniem do Mariusza Wilczuka, który podwyższył na 15:7. Do końca pierwszej połowy na boisku nie działo się nic ciekawego, a zawodnikom zaczęły puszczać nerwy czego efektem były żółte kartki dal Marcina Baraniaka i Rafała Witoszyńskiego z Ogniwa i przez niemal 10 minut goście grali 15 na 13. Przewaga liczebna na nic się im zdała, gdyż nie dość, że nie zdobyli punktów to jeszcze stracili 3 po karnym Daniela Podolskiego.
Odpoczynku za słupami pozazdrościł Sopocianom Daniel Kowalski z AZS, który tuż po wznowieniu gry otrzymał 10 minutową karę. W odróżnieni od gości – gospodarze od razu zdobyli 7 punktów po piątce Adama Pogorzelskiego (maul autowy) i podwyższeniu Podolskiego. Nim popularny Żołnierz powrócił na boisko to wiązacz Sopocian dorzucił jeszcze jedno przyłożenie po wepchnięciu rywali maulem autowym – punkty ponownie zdobył Pogorzelski. Nim mecz dobiegł końca swoje przyłożenie zdobył Maciej Wojtkuński a podwyższył Baraniak ustalając wynik spotkania na 37:7.
Na przestrzeni całego meczu Ogniwo było zespołem zdecydowanie lepszym, mającym w swoim składzie więcej umiejętności. Zawiedli na pewno kopacze, a zwłaszcza Marcin Baraniak, który wykorzystał zaledwie 1 z 4 prób. Nagrody dla najlepszych graczy meczu otrzymali Dariusz Pionk z formacji młyna i Wojciech Czaja z ataku. Moim zdaniem na nagrodę zasłużył jednak świetnie broniący i walczący Karol Czyż.
W drużynie gości można na pewno wyróżnić wracającego po dłuższej przerwie do gry Krzysztofa Zielińskiego, który demolował Sopocian w młynach dyktowanych oraz dynamicznie atakującego Artura Zaniewskiego.
Składy:
Ogniwo:
Ł.Mikołajczak, Pionk, Witoszyński, Czyż, Rycewicz, Malochwy, Nakielski, A.Pogorzelski (10) – Czaja, Podolski (5) – Romanowski (5), Karaś, Wilczuk (5), Baraniak (2), Cackowski oraz Jasiński (5), Wojtkuński (5), K.Mikołajczak, Irla, Iwańczuk, Plich, Kudelski

AZS:
Zieliński (5), Miszczuk, Jumas, Deka, Jakubczyk, Daszkiewicz, Laskowski, Zaniewski -Matusiak, Wijatkowski – Pawluk, Chlebicz, Zajkowski, Kowalski, Kasperek (2) oraz Zawadzki, Kowal, Wiechetek, Wnęk, Szadejko, Sauer, Sielski.

Sędziowali:
Janeczko oraz Szostek, Wietek
Widzów ok. 300

Exit mobile version