Site icon rugby.info.pl

Polska-Suttonians 17-28(10-5)

Nie udało się naszym reprezentantom przerwać złej passy, tym razem nie potrafili znaleśc recepty na II ligowy zespół z Irlandii…

Składy, punkty:
Polska
1.Urbanowicz
2.Bobryk 5
3.Królikowski
4.Falk
5.Nowak
6.Sajur
7.Mirosz
8.Brażuk
9.Szostek
10.Banaszek 2
11.Szwarc
12.Łukasiewicz
13.Malochwy
14.Pisarek
15.M.Miśkiewicz 5

oraz
16.Witoszyński
17.Wojaczek
18.Bartoszewicz
19.Krużycki 5
20.Grygułło
21.Korbolewski
22.Nowosz
Trener: Tomasz Putra asystent Wiesław Woronko

Suttonians:

1.Kavanagh
2.Delaney
3.Downey
4.Reilly 5
5.Kearney
6.Finucane
7.A.Walsh
8.Taiepa
9.J.Walsh 5
10.O’Dowd
11.Higgins
12.Lewis
13.Murphy 5
14.Mulligan
15.D.Walsh

16.Flood
17.Hehir
18.Conroy
19.McKeown
20.Patton
21.O’Shea 13
22.Hanrahan
23.Fitzgerald
24.Kearney
25.Dowling
26.Connon
Trener – Robert Forbes,
Asystenci: John Tainiu i Daragh Dowling.
Sędziowali:
Grzegorz Michalik, Mirosław Żórawski, Mirosław Szczepański

Początek meczu to gra z wiatrem i zmasowany atak formacji polskiego młyna. Nasi reprezentanci szybko uzyskują prowadzenie po wzorcowo rozegranym maulu autowym, zdobywcą przyłożenia Michał Krużycki, który w 3 minucie zastępuje kontuzjowanego Grzegorza Falka. Gospodarze uzyskują w tym czasie dużą przewagę terytorialną nie potrafią jej jednak udokumentować punktami gubiąc wiele piłek w decydujących momentach gry. W końcu jednak „przełamujemy lody” i po dobrej kontynuacji młynowej pod polem punktowym przyłożenie uzyskuje Kamil Bobryk. Niestety na 7 minut przed końcem I części spotkania „kontaktowe” punkty po kontrze uzyskują ambitnie grający Irlandczycy. W drugiej odsłonie „nasi” grając pod wiatr nie mogą sobie z tą przeciwnością w żaden sposób poradzić, tracąc wiele piłek, dając przyjezdnym wiele szans punktowych. Goście wykorzystując niefrasobliwość biało-czerwonych szybko odskakują na 18-10 a rządzi i dzieli wprowadzony na pozycję łącznika ataku Mick O’Shea. Irlandczycy kontrolują przebieg spotkania, gospodarze tracą wiele „swoich” piłek zwłaszcza w przegrupowaniach. Nadzieje kibiców rozbudza dopiero w końcówce świetna akcja całego zespołu i punkty „w słupy” Macieja Miśkiewicza.
Przyjezdni w rewanżu szybko ustalają karnymi wynik meczu na 28-17.
Gra reprezentacji wyglądała zwłaszcza w drugiej odsłonie jak bicie głową w mur. Formacja młyna nie potrafiła wypracować czystej piłki dla „tyłów”, prowadzący grę łącznicy grali zbyt schematycznie lub wręcz dokonywali złych wyborów. Czary goryczy dopełniała słaba gra nogą oraz bezradność po kontrujących przekopach graczy Suttonians, gdyby nie świetna gra Macieja Miśkiewicza na pozycji obrońcy wynik mógł być jeszcze bardziej niekorzystny.

Exit mobile version