Niewiele dzieliło krakowskich rugbistów od niespodzianki w drugiej kolejce rundy wiosennej. Posnania, rzutem na taśmę w ostatnich minutach, zwyciężyła 12:10…
W tę wietrzną sobotę kibice w Poznaniu mięli okazję oglądać może niezbyt porywające, ale za to niezwykle wyrównane i zacięte spotkanie. W drużynie gospodarzy zabrakło pauzujących za kartki Filipa Rau i Jakuba Kordysa, podczas gdy w szeregach gości nie pojawili się kontuzjowani Mateusz Grun i Antoine Bois.
Spotkanie już od pierwszych minut pokazało, że Posnania, choć w tym starciu faworyzowana nie zdobędzie łatwych 3 punktów. Smoki doskonale spisywały się w obronie i tylko błędy na własnej połowie sprawiły, że po 20 minutach gospodarze prowadzili 6:0. Karne wykorzystywał oczywiście niezawodny Jurij Buchało. Poza tym Poznaniacy popełniali proste błędy, gubiąc piłki w ofensywie i zaprzepaszczając szanse na efektywne ataki. Również Juvenia nie popisała się widowiskowymi akcjami, a jej zazwyczaj groźna formacja ataku, wciąz wydaje się być pogrążona w zimowym śnie. Tym razem dużo lepiej zaprezentowała się krakowska formacja młyna. Jedyne przyłożenie tego meczu padło po doskonale związanym, pchanym 30 metrów maulu autowym. Po przyłożeniu Dawida Gugushvili i podwyższeniu Giorgiego Chubinidze goście wyszli na prowadzenie.
Jednopunktowe prowadzenie Smoki utrzymywały jeszcze przez długi czas w drugiej połowie. Do momentu kiedy do głosu znów doszedł Buchało dorzucając do wyniku kolejną trójkę z karnego. Gra w tym okresie toczyła się głównie na połowie Krakowian, którzy skutecznie blokowali wszelkie ataki Posnanii, jednak sami nie potrafili skonstruować groźniejszej akcji ofensywnej. Mimo to wrócili oni na prowadzenie po karnym wykorzystanym przez Chubinidze. Było 10:9 i atakowała Juvenia. Zawodnicy młyna zdobyli sporo terenu i zapowiadało się dobijające gwóźdź przyłożenie, jednak obrona tyłów Posnanii zadziałała wyśmienicie, a goście zgubili piłkę próbując skonstruować szybką akcję kontynuacyjną atakiem. Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się na przyjezdnych. Już w doliczonym czasie, sędzia Jarowicz podyktował karny za nurkowanie zawodnika Juvenii. 45 metrów na wprost słupów Jurij Buchało zdecydował się kopać. Jakby na zamówienie silny wiatr się uspokoił i wysoka piłka przeleciała idealnie po środku słupów. Na trybunach podniosły się okrzyki radości,bo pewne już było, że tylko cud mógłby odebrać Poznaniakom zwycięstwo. A ten się nie zdarzył.
Mecz nie był porywający, ale stał na wysokim poziomie. Obie drużyny postawiły mur w obronie. Obie nie potrafiły wykończyć akcji ofensywnych i popełniały błędy. Cieszy fakt, że liga się powoli wyrównuje i miejmy nadzieję, że coraz więcej bedzie takich spotkań walki, jak to w Wielką Sobotę w Poznaniu.
Posnania Poznań – Salwator Juvenia Kraków 12:10 (6:7)
Skład Posnanii – M. Adamczyk (Kwiatek), D. Machlik, G. Gureshidze, B. Szumiński (T. Nowak), K. Witczak (J. Piszcz), A. Stangret, K. Dudkowski, K. Wojcieszak (D. Schneider), T. Sieńczak, J. Buchało, P. Korek, L. Krysztofiak, J. Krzesiński, M. Szumiński, A. Kwiatkowski
Skład Salwator Juvenii – Odoliński, Mączka, Nawrot, Falk, Świadek, Gugushvili, Ingarden, Budka, Wojciechowski, Chubinidze, Zagórowski, Jacek Bielawski, Smoleń, Cyganik(Liguziński), Maciej Sokołowski.
Punkty zdobywali: Jurij Buchało – 12 (Posnania)
Dawid Gugushvili i Giorgi Chubinidze – po 5 (Salwator Juvenia)
Czerwona kartka: Dominik Machlik (Posnania)
Żółta kartka: Maciej Kwiatek (Posnania)
sędziowali: Tomasz Jarowicz, Andrzej Pantoł, Kacper Michałkiewicz
czarodziej