Site icon rugby.info.pl

Przegrana z Ukrainą w meczu o wszystko

Rok temu w Łodzi przegraliśmy trochę niespodziewanie z Ukraińcami, z racji że obie ekipy odnotowały tylko po jednej porażce, mecz w Kijowie nabrał więc rangi meczu o pierwsze miejsce…
Ukraina – Polska 19:12 (0:0)
Polska: 1.Piorkowski 2.Lewandowski (50′ Bobryk) 3.Siepielski (50′ Wilczuk) 4.Falk (41′ Brażuk) 5.Bartoszewicz 6.Barbier ((60′ Niedźwiecki) 7.Ławski 8.Krzesinski 9.Vaissiere 10.Banaszek (60′ Bukhalo) 11.Jurkowski 12.Berthe (79′ Stępień) 13.Hotowski 14.Gargasson 15.Chartier.

sędzia: De Santis (Włochy)
Punkty dla Polski: Hotowski – 5, Gargasson – 5, Banaszek – 2
Skład:

Pierwsza odsłona meczu to wzajemne badanie się i bezpieczne ataki z obu stron nacechowane dużą ilością błędów, gra toczy się głównie w środkowej strefie boiska. Na zakończenie pierwszej połowy Ukraińcy mają szansę objęc prowadzenie jednak Garkawyj nie kopie karnego z dogodnej sytuacji.
Druga połowa rozpoczyna się dla nas rewelacyjnie po efektownej indywidualnej akcji Krzysztof Hotowski zdobywa przyłożenie i po udanym podwyższeniu prowadzimy 0:7. Ukraińcy odpowiadają szybko, najpierw nie udanym dropem potem pierwszym przyłożeniem po maulu autowym jest 5:7. Gospodarze zaczynają dominować w rakach i tracimy wiele piłek, najbardziej szkoda tych w pobliżu ich pola punktowego. Nasi sąsiedzi z każdą minuta zaczynają dominować. Dwa karne w pobliżu naszego pola obrony zamieniają na auty a te z kolei bezproblemowo na przyłożenia, po udanych kopach z podwyższeń przegrywamy 19:7, dodatkowo tracimy za żółtą kartkę Stanisława Krzesinskiego. Na 3 minuty przed końcem wykorzystujemy w końcu swoja przewagę w ataku i zdobywamy „kontaktowe” punkty… jest już jednak za późno przegrywamy po raz drugi utrudniając sobie drogę do pierwszego miejsca.

Poniżej komentarz znanego dziennikarza Roberta Małolepszego
Po pierwsze, nic nie jest jeszcze stracone! Do końca jeszcze trzy kolejki. Ukraińcy grają na
wyjeździe z Mołdawią i Czechami. Wszyscy pamiętamy, jak trudne to były dla nas mecze. Kto
powiedział, że oni je wygrają. I niech nikt nie pisze, że Mołdawia przegrała na wyjeździe z
Ukrainą 30-takiem. Tak, tylko to był drugi skład Mołdawii. Z nami grał pierwszy. To co pokazał
wczorajszy mecz, to że Ukrainę można ograć atakiem. A kogo mają Czesi – Jagra!!! Mołodawianie
mają „Mołdawską strzałę”, która naszych kręciła strasznie.
Belgowie do Polski też ponoć nie przyjechali w pełnym składzie. A przecież oni pokonali
Ukrainę. Czemu nie mają zrobić tego drugi raz!!!
Nie ogłaszajmy więc końca eliminacji. Gramy dalej. Mamy trzy mecze do rozegrania. Trzeba je
wygrać. Wszystkie będą straszliwie trudne. Bardzo potrzebna jest mobilizacja i dobra atmosfera
wokół kadry.
Teraz jest jeden z najważniejszych momentów w ostatnich latach. Jeśli jak to zwykle w historii
Polski okaże się, że ten ostatni zryw całego środkowiska, to był typowy polski słomiany
zapał, to nie należy nam się nic. Żadnej kasy, sponsorów, mediów. Sami musimy sobie to
wyszarpać!!!
Dlatego wszyscy i wszystko dla kadry!!! Dość gadania o tym, że „Franki” nam nie potrzebne. Bez
nich przegralibyśmy na Ukrainie 30-takiem!!!!
Co nie znaczy, że tylko kadra ma działać. Pewnie, że potrzebny jest plan rozwoju, pomysł na
rugby w klubach, ligę, juniorów. Tego oczywiście nie ma, bo nigdy nie było. Ale też w życiu
nie krzyknę – ten czy tamten musi odejść. Wszyscy są potrzebni!!! Każdy jeden.
Na razie przed nami mecz w Warszawie. 25 października. Znów na Polonii. Niech znów będzie
pełny stadion. Niech znów media piszą, jaka fajna była impreza. Niech na kolejnym meczu, bez
względu gdzie on będzie znów będzie komplet. Tylko tak, powoli, krok po kroku możemy budować
markę, zainteresowanie kibiców, mediów i tak dalej.
No i jeszcze jedno. Gdyby nie Putra i jego pomysł na kadrę, zapewne wciąż gnilibyśmy w grupie
2B. Jaka jest siła naszej ligi niech świadczy, gdzie trafiają nasi najlepsi. Federal 1 to jest na
razie prawie nieosiągalny próg. Oczywiście poza Krużyckim, który nota bene, gdyby był, ten
mecz pewnie wyglądałby inaczej.
On jest usprawiedliwiony. Inni nie. To pokazuje charakteru paru kolegów. Szkoda, bardzo szkoda że
zabrakło Nowaka, czy Raszpundy. Może i nie mogli. Nie chcę ich oceniać, ale śmierdzi mi to
jakąś zorganizowaną akcją.
Brawo dla takich gości jak Falk, Brażuk, czy Olo Bartoszewicz, który nigdy nie się nie obraził. W Kijowie
wyszedł w 15 i był ponoć jeden z mocniej walczących zawodników.
Ale głowy do góry!!! Trzeba pokonać Czechów. Belgię i Mołdawię, a Ukraina na pewno się
potknie!!!

Polska biało-czerwoni. Do zobaczenia w Warszawie na Czechach!

Exit mobile version