Site icon rugby.info.pl

Salwator Juvenia Kraków – Lechia Gdańsk 13:35 (10:18)

W wyjątkowo pogodną sobotę 11 listopada, swoja ostatnią szansę na wygraną na własnym boisku zaprzepaściła krakowska Juvenia, przegrywając z Lechią Gdańsk 35:13.

Pierwsze minuty meczu upływały wyraźnie pod dyktando drużyny gości. Lechia już na samym początku odsłoniła swoją dość przewidywalną, ale jakże tego dnia skuteczną, taktykę grania maulem. Po pierwszej nieudanej próbie wepchnięcia maula autowego na pole punktowe po lewej stronie boiska, Gdańszczanie poprawili się, zdobywając przyłożenie po przeciwległej stronie. Tym samym spotkanie rozpoczęło się w identyczny sposób, jak to, z wiosny poprzedniego sezonu. Kolejna podobna akcja pod samym polem punktowym, została wybroniona przez Smoki, po niesamowitej determinacji i agresji w defensywie. Goście uderzali jak w mur przez dobre 5 minut, aż w końcu popełnili błąd i Giorgi Chubinidze, kopem w aut oddalił groźbę utraty kolejnych punktów. Jednak to znów Lechici byli autorami kolejnego przyłożenia. Grający na pozycji łącznika ataku Bakuri Chubinidze (kuzyn łącznika ataku Krakowian) krótkim kopem po ziemi wprowadził piłkę na pole punktowe biało – niebieskich a przyłożył Tarike Aszwietia. Było 12:0, kiedy gospodarze zerwali się do walki. Bardzo dobrze spisujący się tego dnia atak Smoków wyprowadził akcję lewą stroną boiska, a po błędzie obrony przyłożył Grzegorz Falk. Podwyższył Grun i było już 12:7. Odpowiedzią Gdańszczan na te punkty był wykorzystany przez Chubinidze karny. W kilka minut później dla Juvenii trafił Grun, a po nim znów Chubinidze, ustalając wynik pierwszej połowy na 18:10.

W drugiej połowie, krakowski młyn, grający tego dnia tylko z jednym zmiennikiem na ławce, wyraźnie opadł z sił. W ruch ruszyła doskonale zorganizowana, biało – zielona machina formacji młyna, która nie napotkała już takiego oporu jak przed zmianą stron boiska. Kolejne dwa przyłożenia były właśnie wynikiem firmowego zagrania drużyny z Pomorza. Juvenia przegrywając swoje auty, a także młyny dyktowane, nie była w stanie zagrozić polu punktowemu przeciwnika. Doskonale dysponowany tego dnia atak gospodarzy nie otrzymywał piłek, z których mógłby wyprowadzić groźne i widowiskowe akcje. Tymczasem Lechia wyraźnie uspokoiła grę, trener Płonka wprowadził zmienników odświeżając siłę formacji młyna. W ostatnim kwadransie gry Bakuri Chubinidze popisał się jeszcze bardzo ładnym drop golem z niewygodnej pozycji i tym samym ustalił wynik spotkania na 35:13 (wcześniej celnie karnego dla Juvenii wykonał Mateusz Grun).

Mecz, szczególnie w pierwszej połowie, mógł się podobać nielicznym kibicom zgromadzonym na krakowskich obiektach. Gdyby Krakowianie dysponowali zawodnikami młyna, którzy niestety nie mogli wystąpić w tym meczu, widowisko mogłoby nabrać jeszcze więcej rumieńców. Lechia udowodniła, że dzięki dwóm Gruzinom w ataku, nie tylko jej formacja młyna stanowi zagrożenie dla przeciwnika, natomiast Juvenia zamazała trochę złe wrażenie z meczów chociażby z Ogniwem Sopot. Smoki notują wyraźny progres, który miejmy nadzieje będzie trwał również na wiosnę i wprowadzi element zaskoczenia w wynikach wielu meczów.

Salwator Juvenia Kraków – Lechia Gdańsk 13:35 (10:18)
Punkty dla Juvenii: Falk – 5, Grun – 8
Punkty dla Lechii : Chubinidze – 15, Aszwietia, Płonka, Więciorek, Marciniak – 5

Sędzia główny: Grzegorz Michalik
Sędzia boczny: Mirosław Janeczko

czarodziej

Exit mobile version