Site icon rugby.info.pl

Udany rewanż Ogniwa

W bardzo zaciętym i ciekawym spotkaniu w Sopocie, gospodarze pokonali Salwator Juvenię 15:12(7:0).

Pierwsza połowa spotkania, to wzajemna wymiana ciosów. Atak za atak, szarża za szarżę, akcja za akcję. Gospodarze mięli okazję na prowadzenie 6:0, jednak w pierwszych minutach dwukrotnie karnego z dogodnej pozycji spudłował Robert Rogowski. Pierwsze punkty padły dopiero około 35 minuty, kiedy po maulu autowym Sopocianie wyprowadzili akcję atakiem i na pole punktowe przebił się, doskonale wchodzący w tempo Marcin Malochwy. Podwyższył Rogowski i było 7:0. Krakowianie mięli jeszcze szansę zmniejszyć dystans do przeciwnika w pierwszej połowie, ale karnego przestrzelił Chubinidze.

Druga odsłona to dużo lepsza gra Krakowian, ale jednocześnie bardzo dobra obrona Ogniwa. Obie drużyny w tym meczu grały bardzo ofensywnie, a jednocześnie agresywnie w obronie, w związku z czym ciężko było przebić się komukolwiek przez szczelne linie obronne. Wynik w drugiej połowie znów jako pierwsi zmienili gospodarze. Po nieudanym wykopie w aut wyprowadzili kontrę. Po stworzeniu przewagi na lewym skrzydle, piłka trafiła w ręce Roberta Olszewskiego, który musiał już tylko postawić kropkę nad „i”. Smoki odpowiedziały dość szybko. Po efektownej i poukładanej akcji całej drużyny, z dwoma zawodnikami Ogniwa na plecach, do pola punktowego zdołał dotrzeć Mateusz Grun. Podwyższenie nie padło i wynik był nadal bardzo korzystny dla gospodarzy(12:5). Po kilku minutach Sopocianie wywalczyli karnego na wprost słupów w odległości około 15 metrów. Rogowski tym razem się nie pomylił. Juvenia ruszyła tymczasem do ostrej ofensywy. W jednej z akcji doskonale odnalazł się Dawid Gugushvili, wyróżniający się tego dnia zawodnik młyna gości, który położył piłkę wprost za słupami, dzięki czemu z podwyższeniem nie miał kłopotów Maciej Sokołowski. Ostatnie 10 minut to walka, desperackie ataki gości i dwie niewykorzystane sytuacje – karne w 100% miejscach na wprost słupów, oba przestrzelone. Ta niedokładność zemściła się na Krakowianach, gdy sędzia Mirosław Żurawski, ostatnim gwizdkiem oznajmił koniec meczu.

Mecz był swoistym rewanżem, za zeszłoroczną porażkę u siebie, kiedy to Smoki wygrały 18:15, a Ogniwo spudłowało karnego w ostatniej minucie, również na wprost słupów. Oba zespoły zagrały bardzo dobrze tak w obronie, jak i ataku. Widzowie na trybunach mogą być zadowoleni, nie tylko ze względu na wygraną, ale ze względu na poziom widowiska.

Ogniwo Sopot : Salwator Juvenia Kraków 15:12 (7:0)
Skład Ogniwa:
Pionk(Rycewicz), Plich(Lademann), Marcin Wilczuk, Krużycki, Wantoch, Podolski, Pogorzelski, Rogowski -5, Czaja, Maciej Szablewski, Słowik, Przemysław Szablewski(Schulte Noelle), Malochwy – 5, Olszewski – 5, Mariusz Wilczuk.
Skład Juvenii:
Nawrot, Odoliński, Gajda (Mączka), Jasiński, Świadek, Ingarden, Gugushvili – 5pkt, Budka, Wojciechowski, Chubinidze, Zagórowski (Liguziński), J.Bielawski, Sokołowski – 2, Cyganik, Grun – 5pkt.

Sędziowali:
Mirosław Żurawski
Mirosław Szczepański
Tomasz Bedyński

żółta kartka: Dariusz Pionk (Ogniwo)

Czarodziej

Exit mobile version