„Pacific Warriors” to film dokumentalnym, który opowiada o trzech wyspiarskich państwach na Pacyfiku, gdzie rugby jest czymś więcej niż tylko zwykłą dyscypliną sportu. Fidżi, Samoa i Tonga niczym biblijny David nigdy nie obawiają się Goliata.
Już 14 września 2015 roku w sprzedaży ukaże się film dokumentalny opowiadający o rugby, w państwach których łączna populacja ludności nie wystarczyłaby do zapełnienia choćby takiego miasta jak Warszawa. Pomimo tego, że liczba ludności tych państw nie może się równać z potęgami światowego rugby, to właśnie mecze wyspiarzy z tymi najmocniejszymi drużynami, zawsze przyciągają uwagę kibiców i ekspertów. Film jest opowieścią, jak nawiązując do swojego dziedzictwa kulturowego, wyspiarze przenieśli ducha wojownika do rozgrywek rugby. Oprócz komentarzy zawodników z Fidżi, Samoa i Tonga, w filmie znajdziemy również wypowiedzi takich sław jak Jonny Wilkinson, Sir Clive Woodward, Bakkies Botha czy Jason Robinson. Znaczna część dochodu ze sprzedaży filmu zostaje przeznaczona na rozwój rugby, w tych właśnie małych państwach, gdzie duch wojownika wciąż pozostał wielki.
Ps.
Nawiązując do dziedzictwa narodowego, to może trzymajmy się tradycji i ducha husarii, która była w stanie pokonać nawet liczniejszego i silniejszego przeciwnika. Mam nadzieje, w kontekście kolejnych nadchodzących spotkań, że sobotnia wygrana 11 – 29 ze Szwecją nie będzie jedyną w tej turze rozgrywek. Zapewnienie sobie utrzymania w grupie jest ważne, ale teraz nadszedł też czas, żeby pokazać, że stać nas na kolejne wygrane.
Muszak
