Site icon rugby.info.pl

Pokazali w TV + Galeria FOTO

W kolejnym meczu grupy 1B Pucharu Narodów Europy reprezentacja Polski pokonała Belgię.
Rozpoczęcie meczu należy zapamiętać i przywoływać za każdym razem kiedy dobrze wierzący działacze będą chcieli zrobić jarmark lub skocznię w Zakopanem ze stadionu rugby. Rugby jest sportem na tyle widowiskowym i wywołującym takie emocji, że nie musi być wspomagane pomysłami godnymi gorszej sprawy.

Wszyscy się dopiero uczymy rugby, jak grać, jak kibicować i jak pokazywać. Realizator Polsatu miał sporo kłopotów z prezentacją meczu. Miejmy nadzieje, że coraz częściej będziemy oglądać rugby na antenie Polsatu, a co za tym idzie przekaz będzie doskonalszy.

Pierwsza połowa w zasadzie bez historii, widać było, że pomysły na „oprawę” zawodów odbiły się na grze, szczególnie naszej drużyny.
Druga połowa, to fragmenty godne Top 14, dawno tak dobrze grających Polaków nie widziano . Wreszcie nasz atak odważył się grać. Zdumiewająco łatwo wielokrotnie przechodziliśmy linię obrony przeciwnika.

Świetnie się prezentowali nasi łącznicy, środkowi, skrzydłowi. Wielkie słowa uznania dla Davida Chartier. Jego, technika, siła, szybkość, zdecydowanie w ofensywie i obronie, a jednocześnie spokój i opanowanie mające źródło w osobistym mistrzostwie, udzielały się reszcie drużyny. Jak zwykle gorące słowa pochwały dla Cedrika. Ten chłopak o twarzy „dziecka” ma chyba dwa serca. Wściekły w obronie, zaciekły w ataku, dokładny w podaniu.

Już w ubiegłorocznym meczu w Pradze z Czechami atak zapowiadał swoją grą, że „coś” w tej formacji może eksplodować i pozytywnie nas zaskoczyć. Na szczęście w meczu z Belgią na skrzydłach grali skrzydłowi, czyli zawodnicy, którzy widząc trzech przeciwników przed sobą i mając parę metrów miejsca po prostu ich mijają. W meczu z Czechami tego zabrakło. Środkowi wykonali swoją robotę, chociaż Łukasiewicz motorycznie wyraźnie odstawał od poziomu reszty tyłów, dały o sobie znać zimowe zaległości.

W zasadzie atak Belgów nie stwarzał dzięki postawie naszego ataku większego zagrożenia dla pola punktowego Polaków.
Oby trenerowi Putrze udało się ten skład ataku utrzymać i dalej go ogrywać, a będziemy mieli wiele powodów do radości przy okazji kolejnych spotkań.
Polski młyn prezentował się solidnie w młynach dyktowanych, mocna, stabilna, pierwsza linia. Dzięki temu sporo piłek trafiało do ataku. Nieźle w przegrupowaniach, chociaż były straty swoich piłek w przegrupowaniach, za dużo jak na ten poziom. Niestety słabiej w autach, dużo problemów z obroną maula. Jest to punkt ,nad którym kadra musi popracować. Mecz z Mołdawią pokazał to w bardziej przykry sposób.

Sporym wydarzeniem wg komentatorów Polsatu był debiut Meraba, kreowanego na Polskiego Chabala. Wydaje się jednak, że Merab był bliżej rugby, parę lat wstecz, gdy grał w AZS i ważył 30 kg mniej.
Dwie, żółte kartki dla zawodników młyna mogły zmienić rezultat tego meczu. Nie mogą zawodnicy reprezentacji Polski grając w Pucharze Europy, zachowywać się jak podczas meczu ligi regionalnej, gdzie bitki uchodzą bezkarnie.
Rację miał trener Tomasz Putra mówiąc po meczu, że wynik powinien być bardziej korzystny dla Polski. Trudno jednak zdobywać punkty grając 20 min w osłabieniu.

Z optymizmem czekamy na Krakowski mecz z Holandią.
Po tym co pokazała nasza drużyna w Gdyni oczekujemy tylko wygranej.
Do Przodu Polsko!

tm

Exit mobile version