Site icon rugby.info.pl

Puchar Świata: Australia z brązowym medalem!!!

Po bardzo emocjonującym spotkaniu o trzecie miejsce Pucharu Świata Australia pokonała 21:18 Walię, zdobywając tym samym brązowe medale. Choć już w pierwszej połowie meczu Wallabies stracili kontuzjowanych Beale’a i Coopera, to do wygranej poprowadził ich świetnie grający duet O’Connor oraz Barnes. Szczegóły w artykule.

Los sprawił, iż dwa decydujące spotkania tegorocznego Pucharu Świata miały taką samą obsadę jak odpowiednie mecze w 1987 roku. 24 lata temu w meczu o 3 miejsce Walia minimalnie pokonała Australię 22:21. Przed dzisiejszym spotkaniem ciężko było wskazać faworyta. Walię, pod nieobecność zdyskwalifikowanego Sama Warburtona, do boju poprowadził doświadczony filar Gethin Jenkins. W składzie Smoków próżno było szukać Adama Jonesa i Rhysa Priestlanda. Na odpowiedzialnej pozycji łącznika ataku ponownie wystąpił więc James Hook, który tak bardzo zawiódł sympatyków drużyny z Wysp Brytyjskich w półfinałowym starciu z Francuzami. Kibice Wallabies mogli zaś cieszyć się z powrotu do wyjściowej piętnastki Kurtleya Beale’a i Scotta Higginbothama. Pojedynek z Walijczykami był setnym występem w reprezentacji dla australijskiego wspieracza Nathana Sharpe’a, czym stał się trzecim po Richie’m McCaw i Milsie Muliainie zawodniku świętującym taki jubileusz podczas tegorocznego Pucharu. Mecz rozpoczął się dosyć pechowo dla Kangurów. Już w 8 minucie obrońcy Australii – Beale’owi odnowił się uraz, w skutek którego musiał opuścić boisko. Nie podłamało to jednak Wallabies, którzy chwilę potem świętowali swe pierwsze przyłożenie. Po młynie dyktowanym Will Genia podał do Quade’a Coopera, a ten świetnie wpuścił rozpędzonego Berricka Barnesa, któremu nie pozostało nic innego jak przyłożyć piłkę w słupach. Problemów z podwyższeniem nie miał James O’Connor. Walijczycy ruszyli do ataku, co przyniosło skutek w 20 minucie, gdy Hook zamienił rzut karny na trzy punkty. Dalsza część pierwszej odsłony nie przyniosła juz zdobyczy punktowych, pokazała za to, że nie jest to najszczęśliwszy dzień dla Wallabies. W 22 minucie Quade Cooper nieatakowany przez przeciwników przewrócił się, trzymając się za kolano i po grymasie bólu na jego twarzy widać było, iż jest to poważny uraz. W jego miejsce zmuszony był wejść Anthony Faingaa, zaś na pozycję łącznika ataku powędrował James O’Connor. W grze Australii widać było, iż 20-latek nie jest jeszcze tak doświadczoną „10-tką”. Tuż po przerwie sympatycy Smoków ponownie zaczęli tęsknić za Rhysem Priestlandem, bowiem Hook w prostej sytuacji chybił z rzutu karnego. Było to juz drugie pudło Walijczyków, gdyż chwilę przed zejściem zawodników do szatni kopu na bramkę nie wykorzystał Leigh Halfpenny. W 49 minucie byliśmy świadkami bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Smoki po raz kolejny wyciągnęły piłkę z rucka przeciwnika, a następnie rzuciły ją w atak. Po sprytnym kopie Phillipsa piłkę zebrał Hook, a potem podał w lewo do Shane’a Williamsa, który nogą wprowadził piłkę na pole punktowe i tam przyłożył. Problem w tym, iż podanie Hooka do Williamsa było ewidentnie do przodu i naprawdę ciężko zrozumieć jak sędziowie mogli tego nie zauważyć. Fatalnie dysponowany Hook jednak nie podwyższył i po chwili został zmieniony przez Stephena Jonesa. Już 10 minut później Kangury najpierw odzyskały, a następnie zwiększyły swe prowadzenie po dwóch wykorzystanych karnych O’Connora. Kwadrans przed końcem Berrick Barnes celnie kopnął z drop-goal’a, dodając do dorobku swego zespołu kolejne trzy oczka. W 70 minucie nadzieję w serca sympatyków Smoków wlał Stephen Jones, wykorzystując karnego, zmniejszając stratę Walijczyków do pięciu punktów. Australijczycy mieli ogromną szansę na zdobycie przyłożenia, lecz tuż przed polem punktowym piłkę do przodu po szarży George’a Northa wypuścił Adam Ashley-Cooper. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Co nie udało się w akcji Ashley-Coopera, przyniosło powodzenie w 76 minucie, gdy po serii szybkich przegrupowań przyłożenie zdobył Ben McCalman. Tym razem O’Connor nie trafił z podwyższenia, lecz było już pewne, iż to Wallabies odniosą zwycięstwo. W końcówce meczu Walijczycy pokazali jednak swe wielkie serce, kiedy do po akcji, obfitującej w 31(!) przegrupowań zdobyli przyłożenie autorstwa Halfpenny’ego. Podwyższenie Jonesa powiodło się i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 21:18 dla Wallabies. Australijczycy zasłużenie wygrali. Byli drużyną lepszą, mądrzej poukładaną i doskonale broniącą. Zawodnikiem spotkania został wybrany Berrick Barnes.

21.10.11 Auckland – Eden Park

Australia 21:18 Walia

Sędziowie: Wayne Barnes (Anglia), Romain Poite (Francja), George Clancy (Irlandia)

Australia pkt: Berrick Barnes 8 (1P, 1dg), James O’Connor 8 (1pd, 2k), Ben McCalman 5 (1P)

Walia pkt: Shane Williams 5 (1P), Leigh Halfpenny 5 (1P), Stephen Jones 5 (1pd,1k), James Hook 3 (1k)

Walia: 15 Leigh Halfpenny, 14 George North, 13 Jonathan Davies, 12 Jamie Roberts, 11 Shane Williams, 10 James Hook, 9 Mike Phillips, 8 Ryan Jones, 7 Toby Faletau, 6 Dan Lydiate, 5 Luke Charteris, 4 Bradley Davies, 3 Paul James, 2 Huw Bennett, 1 Gethin Jenkins (kpt)
Rezerwowi: 16 Lloyd Burns, 17 Ryan Bevington, 18 Alun Wyn Jones, 19 Andy Powell, 20 Lloyd Williams, 21 Stephen Jones, 22 Scott Williams
Trener: Warren Gatland

Australia: 15 Kurtley Beale, 14 James O’Connor, 13 Adam Ashley-Cooper, 12 Berrick Barnes, 11 Digby Ioane, 10 Quade Cooper, 9 Will Genia, 8 Ben McCalman, 7 David Pocock, 6 Scott Higginbotham, 5 Nathan Sharpe, 4 James Horwill (kpt), 3 Salesi Ma’afu, 2 Tatafu Polota-Nau, 1 James Slipper
Rezerwowi: 16 Saia Faingaa, 17 Ben Alexander, 18 Rob Simmons, 19 Radike Samo, 20 Luke Burgess, 21 Anthony Faingaa, 22 Robert Horne
Trener: Robbie Deans

NAJWIĘCEJ PUNKTÓW:

62 – Morne Steyn (RPA)
54 – James O’Connor (Australia)
45 – Kurt Morath (Tonga)
44 – Ronan O’Gara (Irlandia)
41 – Piri Weepu (Nowa Zelandia)

NAJWIĘCEJ PRZYŁOŻEŃ:

6 – Chris Ashton (Anglia)
6 – Vincent Clerc (Francja)
5 – Israel Dagg (Nowa Zelandia)
5 – Adam Ashley-Cooper (Australia)
5 – Keith Earls (Irlandia)

Exit mobile version